"Święty Mikołaj, Pancernik i ja porozmawiamy w kuchni"...

...czyli zdania, o których wypowiedzenie się nie podejrzewałaś albo nie spodziewałaś się ich w takim kontekście. Oczywiście do czasu kiedy pojawiło się dziecko:)

1. "Ty zajmij się ..... (tu wstaw imię potomka), a ja pozmywam - muszę trochę odpocząć."
2. "O jaka ładna kupa" i wszystkie inne twierdzenia, wyrażające zachwyt/zadowolenie ze znalezienia "2" w pieluszce.
3. "Wooojenko, woojenko, cóóóóóóżeś Tyyyyyyy za paaaaani, że za tobą idą, że za tobą idą chłopcy malowani" w kontekście innym niż akademia z okazji Dnia Niepodległości w liceum.
4. "Dobra rączka?", "Dobra metka?", "Dobre paluchy?" i inne pytania o walory smakowe przedmiotów wszelakich.
5. "Poleżała trochę na macie, ale po 15 minutach przeżuwania motyla jej się znudziło" - don't worry - motyla pluszowego.
6. "No juuuuuż, ciiiiii, ciiiiii" w trakcie przytulania do ramienia sierściucha zwanego Kluskiem.
7. "Trzeba odciągnąć gluta" - no comment.
8. "Nie wiem jak Ty, ale ja się już wyszalałam także wiesz..." wypowiedziane o 22, w piątek, po wypiciu małej buteleczki cydru...
9. "Jak Ciebie by ktoś tykał co 5 minut, żeby sprawdzić czy oddychasz też byś wierzgał".
10. "A teraz ogryzę Ci stopę - omnomnom - nie ma stopy!"
Tyle na ten moment, ale notatek mam coraz więcej:)

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. będąc matką wypowiada się dziwaczne rzeczy... nie jeden by się popukał jakby to usłyszał wyrwane z kontekstu. one way ticket to Srebrzysko jak nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej się czasami nie słuchać, bo faktycznie bywają te teksty gorsze niż lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń

Pani Fanaberia - blog parentingowy z przymrużeniem oka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka