Bliskopad - Tydzień #1

jak dbać bliskość dziecko choroba wirus rota zabawy czas zabawa rodzice dziecko
Plan był zupełnie inny. Miałam zebrać swoje codzienne wyzwania związane z Bliskopadem. Niestety najpierw nawał zajęć, a potem choroby, skutecznie pokrzyżowały moje zamiary. Od piątku zmagamy się z wirusem rota, a od niedzieli z wirusowym zapaleniem paszczy u Zo. Jednak postanowiłam, mimo wszystko, w okrojonej formie, odpowiedzieć na zadania pierwszego tygodnia Bliskopada 2016.


1. Poznajmy się 

Zosia, Kinga i Marcin. 
Troje wariatów, ale również zakochanych w sobie choleryków:) 


2. Wymień 5 rzeczy, które kochasz w swoim dziecku 

Bywa trudno to prawda, ale w naszej charakternej Zo kocham wszystko. Chociaż, po ostatnich kilku dniach choróbska zbieranie tych punktów, mimo wszystko, było wyzwaniem:)
Po pierwsze – jej charakter, bo krew nie woda.
Po drugie – to że cieszy się całą sobą (tak samo jak złości) i tą radością zaraża nas jak wirusem Rota;)
Po trzecie – to że nawet po napadzie złości przychodzi się przytulić, a to umiejętność o której zacietrzewieni dorośli często zapominają, niestety. 
Po czwarte – kocham w niej również to, że bez skrępowania pokazuje swoje emocje. Również te negatywne chociaż czasem trudno mi je zaakceptować.
Po piąte – jak we wstępie, kocham w niej wszystko, całokształt, tak po prostu, bez powodu, bezwarunkowo, zawsze i wszędzie, chociaż czasem mam ochotę się zastrzelić z bezsilności;) 


3. Rozśmiesz dziecko i daj się rozśmieszyć 

Zrobione;)
Pomijając zabawy, gilanie i tym podobne aktywności nasze dziecko bardzo skutecznie rozśmiesza Kubuś Puchatek;)
4. Pobawcie się w Twoją ulubioną zabawę z dzieciństwa
Szczerze mówiąc to nie pamiętam jaka była moja ulubiona zabawa. Było ich natomiast bardzo wiele - od chowanego, przez tramwajarza i grę w klasy... Na obecnym etapie, z zabaw które lubiłam jako dziecko Zo zdecydowanie preferuje malowanie.
5. Randka z dzieckiem 
Randka z dzieckiem wg planu miała być dniem ze spacerem po lesie, bajką (zamiast kina), dobrym żarełkiem (najlepiej takim wspólnie przygotowanym). Do tego największa atrakcja jaką jest podróż autobusem (a przy okazji załatwienie kwestii zimowego obuwia dla Zo).
Niestety jak to zwykle bywa - plan sobie, życie sobie. Choróbska zmusiły nas to do sporych ograniczeń zarówno w zakresie jedzenia jak i atrakcji, ale za to jednodniowa randka z dzieckiem zamieniła się w tydzień rekonwalescencji:P 


6. Ubrudźcie się razem 

W kontekście wspomnianego powyżej wirusa rota wspólne brudzenie się nabrało nowego, niezbyt pożądanego znaczenia... Do tego zapalenie jamy ustnej sprawiło, że brudzimy się razem... gencjaną;)
W normalnych okolicznościach sprawdza się u nas wspólne pieczenie ciast i malowanie, ale najlepsze jest wspólne skakanie po kałużach. Najlepiej takich błotnych – dziękujemy Ci świnko Peppo.


7. Dłoń do dłoni 

Ach ten punkt to u nas rysowanie a ostatnio podróże wszelakie. Zawsze kiedy Zosia jedzie koło mnie w samochodzie czy ostatnio autobusem mocno trzyma mnie za rękę💛

Jak już pisałam w swoim pierwszym tekście dotyczącym Bliskopada i bliskości w trudnych czasach znowu bardzo dobitnie przewrotny los pokazał, że można robić rozkoszne plany ale niestety często trzeba je dostosować do niezbyt przyjemnej rzeczywistości.
Wierzcie mi, że wkurzona Zo, a co za tym idzie mocno poirytowana ja to jedne z najmniej sprzyjających materiałów do promowania bliskości. Ale cóż. Staramy się:)

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Pani Fanaberia - blog parentingowy z przymrużeniem oka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka