Marzec 2014 - podsumowanie

Z małym poślizgiem ale zdecydowanie i z przytupem wracam. Na początek z podsumowaniem miesiąca. Mam nadzieję, że uda mi się zachować większą regularność i aktywność:)
1. Serial miesiąca
Zdecydowanie "The Walking Dead". Nie jest to nowe odkrycie, ponieważ poczynania Ricka i jego kompanii oglądam od ok. 3 lat, niemniej jednak ostatnich kilka odcinków przywróciło mi wiarę w ten serial. Powrócił stary dobry survival, zombie czyhający na każdym kroku i ludzie, którzy są niekiedy bardziej zwyrodniali i bestialscy niż żywe trupy.
2. Książka miesiąca
Pozostajemy w kręgu rozkładających się zwłok, bowiem książką miesiąca zostaje "Apokalipsa Z. Początek Końca" pierwsza część trylogii na której oparty był film "World War Z". Książka, chociaż nie ma w niej ładniejszej połowy Angeliny, zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, aczkolwiek o filmie też nie mogę powiedzieć nic złego.
Tak czy inaczej czytając pierwszą część opowieści o apokalipsie naszego gatunku co i raz nasłuchiwałam odgłosów na korytarzu lub w drugim pokoju. Nastrój wiecznego osaczenia i permanentnego niepokoju udzielił mi się tak bardzo, że przestraszyłam się własnego małża wracającego z nocnych wojaży robiąc przy tym wrzasku co nie miara.
Myliłam się myśląc, że po "The Walking Dead" zombie już nie robią na mnie wrażenia. Robią i to całkiem spore.
3. Muzyka miesiąca
Pewnie każdy zna, ale ja jak zwykle odkrywam popularne piosnki z ogromnym opóźnieniem. Nic to, enjoy:)
Zdecydowanie ostatnio dopada mnie ochota na muzykę optymistyczną, dodającą energii, w końcu jakoś trzeba sobie pomagać, zwłaszcza w stanie permanentnego niewyspania.
4. Odkrycie/gadżet miesiąca
Kontynuując wątek wspomagania - w ostatnich tygodniach bardzo pomógł nam podgrzewacz butelek. Genialny wynalazek, zwłaszcza dla osób karmiących pociechy mlekiem modyfikowanym albo pokarmem ściąganym. Dzięki podgrzewaczowi właściwie w każdej chwili mogę sięgnąć po butlę z dobrze ciepłą wodą gotową do dodania mm i przygotowania mieszanki. Dzięki temu czas przygotowania jedzenia dla Zo znacząco się skraca, a co za tym idzie, skraca się również czas ekspozycji bębenków usznych na wrzask wygłodniałej pierworodnej.
Warto jednak zaznaczyć, że nawet minimalne przesunięcie termostatu powoduje podgrzanie wody do zbyt wysokiej temperatury co znowu może cały proces karmienia nieznośnie wydłużyć doprowadzając sfrustrowane dziecię i jego rodzica na skraj rozpaczy.
5. Smak miesiąca
Domowa bita śmietana. W różnych konfiguracjach z truskawkami, z rodzynkami, z posypką czekoladową. Albo bez niczego;)
6. Inspiracja miesiąca
Pisałam o tym na FB - akcja 100happydays. Moje małe radości znajdziecie TUTAJ.
Z braku czasu i dużej ilości tematów około-kupowych na razie nie ma więcej zdjęć, ale pracuję nad tym:)
7. Sukces miesiąca
Przeżycie pierwszego miesiąca z Zosią;) I to nie takie wegetatywne, ale dosyć aktywne z zachowaniem higieny psychicznej. Było też trochę gorszych momentów, ale na moje oko ogarniamy całkiem nieźle.

Udostępnij ten post

7 komentarzy :

  1. Podgrzewacz do butelek to wynalazek na wagę złota!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekhm. Zła wiadomość: "Apokalipsa Z" to nie to samo co "World War Z". Dobra wiadomość: masz jeszcze jedną książkę do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie zaskoczyłaś, byłam tak pewna że nawet tego nie sprawdziłam:-) ale to faktycznie dobra wiadomość:-D

      Usuń
    2. To mnie zaskoczyłaś, byłam tak pewna że nawet tego nie sprawdziłam:-) ale to faktycznie dobra wiadomość:-D

      Usuń
  3. Oj tak, podgrzewacz to rzecz niezbędna. Nie wiem, jak można bez niego szybko reagować w nocy na głośne "Łeeee..."czyli "Jeść!!!!!!" karmiąc mm. A znam taki przypadek ekstremalny, oj znam. Na dodatek antymikrofalowy. Mission impossible!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a termos? uzywalam podgrzewacza ale przeszlam na tanszy termos i tez sie sprawdza

      Usuń
  4. Podgrzewacz butelek, fajna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń

Pani Fanaberia - blog parentingowy z przymrużeniem oka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka