A skoro o świętach mowa - postanowiłam, że w tym roku nie będę zrzędzić na zalewające mnie zewsząd świąteczne akcenty i inne bałwany. Ba! Nie będę marudzić ani na Last ani na White ani na inne Christmas. Powiem więcej. Zamierzam się w tym roku trochę tym wszystkim podelektować.
Pierwszy raz od kiedy jestem z M. nie będziemy musieli jeździć na dwie wigilie, będziemy mieli trochę więcej czasu dla siebie, a nasi bliscy odwiedzą nas dla odmiany. Jak spadnie śnieg też się ucieszę, a co! Chociaż z tego to się zawsze cieszyłam, no chyba że opad był w kwietniu;)
Jako że nie będziemy sobie kupować prezentów specjalnych, mamy w końcu teraz sporo innych wydatków, zamierzam skupić się na nastroju oraz na zapachu i smaku świąt. Poeksperymentuję z dekoracjami, ubiorę choinkę wcześniej niż zwykle, nagotuję kompotu z suszonych owoców i pierwszy raz w życiu zrobię sernik pieczony, być może kutię... Zobaczymy na ile sił starczy, bo stawać na głowie bynajmniej nie zamierzam. A w głośnikach poleci Frank Sinatra. O!
Przynajmniej taki jest plan;)
![]() |
Źródło |
![]() |
Źródło |
![]() |
Źródło |
Źródło |
PS2 Na koniec pisania tego posta przypomniałam sobie o nominacji od Matki Debiutującej do Versatile Blogger Award- obiecuję, że w tym tygodniu się tym zajmę:)
♫♪ "Difficult Child" - Keane ♪♫
Dobry plan! Jednak "Last Christmas" i tak mnie w końcu wkurzać zacznie ;) A zasłony to też moja pięta achillesowa...
OdpowiedzUsuńPewnie będzie tak jak mówisz:) Na szczęście w domu mam odtrutkę na "Last Christmas" w postaci "We Wish you a metal Xmas" (http://www.youtube.com/watch?v=CDl0rIOr5Zw) ;D
UsuńMy od roku mieszkamy w nowym miejscu i zasłon nadal się nie dorobiłam :) Mamy firanki, na razie musi wystarczyć :)
OdpowiedzUsuńNastawienie świąteczne też zamierzam przyjąć i na maksa się zaangażować, zaczęłam już nawet pierdołki do ozdób kupować, oby mi motywacji starczyło, to przecież jeszcze ponad miesiąc :)
Życzę Ci tego śniegu skoro pragniesz, ale może żeby nie było ślisko, bo w ciąży zachować równowagę na lodzie... o ja cię kręcę :D
My mamy tylko rolety w oknach, do tej pory wystarczyły w zupełności ale chyba dopadł mnie syndrom wicia gniazda, czy jak on tam się zwie;)
UsuńTeż mam nadzieję, że starczy nam motywacji, ale z drugiej strony ten miesiąc zleci błyskiem:)
Dzięki Kochana:) Też mam nadzieję, że nie będzie jakoś bardzo ślisko, ale profilaktycznie już zamieniłam wysokie botki na płaskie kozaki;)
U nas tez zakonczył sie remont, w końcu ąłdnie odnowione. mozna sie chwalic. Zasłon tez szukam, póki co do kuchni;]
OdpowiedzUsuńKutia, o mniam mniam! U nas jest co roku i to taka kwintesencja wigilii. Robi ją babcia i co roku obiecuję sobie spisać recepturę, żeby kiedyś nie odeszła razem z babcią...
OdpowiedzUsuńU nas niestety w tym roku -jak co roku - 2 wigilie. Będąc szczerą, zdecydowanie wolę to u mojego M niż w moim domu rodzinnym, ale że domy są oddalone o kilka km nie da rady nie być na obu. Połączyć się nie da - obie rodziny spore... W każdym razie już cieszę się na te święta i doczekać się ich nie mogę :) A na te Christmasowe pieśni to już nawet czekam z utęsknieniem :)
U mnie w domu jakoś nikt kutii do tej pory nie robił, więc przecieram szlaki;)
UsuńJeśli chodzi o dwie wigilie to rozumiem Cię doskonale, co roku też to przerabiamy, tylko w tym dostaliśmy taryfę ulgową:D
Wszystko byle Tobie odpowiadało. Mnie niestety już powoli szlag trafia na te atmosfery świąteczne, ale nie będę tu smęcić.
OdpowiedzUsuńCiesz się ciesz, ale powiem teraz jak upierdliwa ciotka-dobra rada: zobaczysz jakie magiczne będą święta z dziecięciem ;)
Ja generalnie do tej pory miałam na nią totalnie wywalone, mówiąc delikatnie, ale w tym roku spróbuję inaczej, a smęcić możesz, jako i ja smęcę nie raz;D
UsuńJeśli chodzi o święta w przyszłym roku, to może dlatego właśnie chcę się podelektować tegorocznymi, bo będą to ostatnie święta w takim gronie:)