Raz, dwa, trzy... na dworzu jesteś Ty!

zabawa dziecko dwór na zewnątrz pomysł
Przed nami pierwszy prawdziwie wiosenny weekend. 
Wiatr we włosach, słońce na skórze, powietrze pachnące wiosną i lepszymi czasami. 
Pomyślcie o tym jak cudownie jest wyrwać się z domu po kilku miesiącach szarości, zimna i powietrza przeszywającego płuca. Bez miliona warstw odzieży. Skorzystajmy więc z tej możliwości, ewakuujmy się z 4 ścian na cały dzień, wróćmy wieczorem, umęczeni i pachnący słońcem. Szczęśliwi i radośni pomimo dziecięcych histerii z powodu nie takiego koloru zjeżdżalni...

Żeby nieco urozmaicić sobie spacery dobrze jest zaopatrzyć się w dodatkowe gadżety. Nie moi drodzy, nie przeczytacie teraz tyrady o tym dlaczego musicie coś mieć, a najlepiej żeby to coś kosztowało milion moment, bo przecież żaden szanujący się rodzic bez tego czy tamtego obejść się nie może. 
Zamiast tego zapraszam Was na krótkie zestawienie niskobudżetowych zabaw z mojego dzieciństwa do których chciałabym zachęcić naszą Zochnę, a może i Was:)

1. Gra w klasy, w chłopka/ludzika
Na chodniku rysujemy kształt ludzika/chłopka. W każdym polu wpisujemy jedną cyfrę, w sumie jest ich 8 tyle co klas w dawnej szkole podstawowej.
Młodsze dzieci mogą po prostu sobie skakać wykonując sekwencję ruchów - klasy 1, 2, 3, 4 na jednej nodze, 5, 6 skok obunóż, 7 znowu na jednej, 8 obunóż i obrót o 180 stopni i z powrotem.
Starsze rzucają kamykiem tak aby trafić w kolejne klasy, w trakcie powyższej sekwencji podnoszą kamyk i skaczą dalej.
Klasyczne klasy zamiast chłopka mają kształt kwadratu lub prostokąta podzielonego na 8 mniejszych kwadratów, w które wpisujemy cyfry 1-8 w przypadkowej kolejności. Dalej zasady takie same jak w chłopku. Rzucamy kamykiem i odhaczamy kolejne klasy. Trudność polega na tym, że trzeba skakać przez klasy po kolei co przy losowym ich układzie może być trudne. Przed skokiem nie można zmieniać pozycji, więc może się okazać, że konieczny jest skok na jednej nodze w bok albo do tyłu.

2. Gra w gumę
Dwie osoby stoją w gumie, trzecia skacze. Z braku laku za jedną osobę może posłużyć słupek dookoła którego można zamontować gumę, wtedy potrzebne są tylko dwie osoby.
Każdy gracz próbuje wykonać sekwencję ruchów, jeśli mu się nie uda - skucha. Wtedy wchodzi do gumy, a swoją rundę rozpoczyna kolejna osoba. Sekwencji tłumaczyć nie będę za to zostawię instrukcję:
3. Tramwajarz zwany też ślepcem
Jedna osoba zamyka oczy albo obwiązuje je czymś. Reszta uczestników zabawy siedzi na trzepaku/drabinkach. Osoba z zasłoniętymi oczami wyposażona w kijek porusza nim poziomo na różnych wysokościach trzepaka, od jednego końca do drugiego, coraz wyżej i wyżej. Osoby na trzepaku unikają bycia tykniętym patykiem wykonując różne ewolucje. Każdy tyknięty schodzi z trzepaka, gra toczy się dalej. Wygrywa osoba, która najdłużej pozostanie niedotknięta patykiem.
w co się bawić
Źródło
4. Skakanka
Na jednej nodze, na dwóch, na przemian, na krzyż, do przodu, do tyłu, można też połączyć skakanki albo zaopatrzyć się w jedną długaśną, żeby więcej osób mogło skakać w tym samym momencie. Można do tego dołączyć wyliczankę:

Aniołek Fijołek Różna Bez
Konwalia Balia Wściekły Pies
Korona, korona, zloty krzyż
Powiedz panno, gdzie ty spisz
śpię na górze na figurze
tam gdzie rosną złote róże

albo

Pani Zo Zo Zo
Pani sia sia sia
Pani Zo, Pani sia
Pani Zosia męża ma
A ten mąż, mąż, mąż
skacze wciąż, wciąż, wciąż
jak Ty!

Powyższa wersja znaleziona w internecie, za moich czasów na topie była opcja mniej poprawna społecznie:

Pani Zo, Zo, Zo.
Pani Sia, Sia, Sia.
Pani Zo, pani Sia,
pani Zosia męża ma.
A ten mąż, mąż, mąż,
pije wciąż, wciąż, wciąż.
Trochę wina, trochę wódki
i od tego jest malutki.
Przepił do, do, dom,
przepił wó wó wóz,
przepił dom, przepił wóz,
żonę na patelni wiózł.
aktywność dzieci prl
5. Berek
Każdy zna wersję podstawową (wszyscy uciekają, jeden goni, osoba dotknięta przez berka sama nim zostaje, a jej poprzednik staje się uciekającym uczestnikiem zabawy), ale są jeszcze inne berki. Kucany czyli taki w którym jak się ukucnie w trakcie ucieczki to jest się chronionym i nie można zostać berkiem. Wersja najtrudniejsza to ustalenie, że berek musi dotknąć uciekającego w określony kolor albo w określony materiał np. drewno czy metal.
Jest też berek zwany krową. Osoba wybrana na berka (np. przez wyliczankę) staje pośrodku grupy wyciąga na boki ręce z rozłożonymi palcami. Każdy uczestnik łapie jeden palec (wymię), po czym gracze zadają berkowi-krowie pytanie: "jakie krowa daje mleko?", a osoba obsadzona w tej roli odpowiada różnymi kolorami. Gonitwa rozpoczyna się na hasło "białe", a sztuka polega na tym aby stopniować napięcie i zanim powie się białe pokombinować z kolorami. Osoba dotknięta przez berka-krowę musi stanąć bez ruchu w rozkroku, odmrożona zostaje kiedy ktoś przejdzie pod jej nogami. Berek wygrywa wtedy kiedy uda mu się zamrozić wszystkie osoby biorące udział w zabawie. 
Żródło
6. Obrazki ze szkiełkiem nazywane też widoczkami
Zbieramy kwiatki, trawki, listki, piasek, układamy z tego wzorek na ziemi, a na niego kładziemy kolorowe szkiełko. Szkiełko może być np. ze starej ramki na zdjęcia. To co wychodzi nazywamy widoczkiem albo sekrecikiem. Totalnie dziewczyńskie. To jedna z dziwniejszych zabaw z mojego dzieciństwa, ale mega miła we wspominaniu, bowiem takie obrazki układałam z babcią Wacią.

Znaleźliście coś dla siebie i swoich pociech?
A może macie własne zabawy z dzieciństwa o których zapomniałam, a które przekazujecie następnym pokoleniom?
---------------------------------
Jeśli spodobał Ci się ten tekst i uznasz, że ktoś może na nim skorzystać - będzie mi bardzo miło jeśli prześlesz go dalej w świat klikając w jeden z udostępniaczy (pod polecanymi postami) 👇
Dziękuję 💐😘

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Pani Fanaberia - blog parentingowy z przymrużeniem oka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka