Postanowienia Noworoczne

Nadszedł czas kiedy jedni krzyczą, że tym razem mają w nosie postanowienia, drudzy natomiast głośno obwieszczają światu swoje bardziej i mniej ambitne plany. Ja w tym roku należę do tej drugiej grupy, z resztą w roku ubiegłym też wybrałam właśnie tę opcje.

Mój plan na 2016 jest ambitny, ale najważniejsze jest dla mnie ostatnie postanowienie, które mam nadzieję, sprawi, że nie zatracę się w dążeniu do odhaczania kolejnych punktów z listy. Liczę również, że nie będzie ono kolidowało z tymi wszystkimi zamiarami, które siedzą mi z tyłu głowy, a teraz przelane są do tego tekstu. Czas pokaże - jak zwykle.
A zatem oto moje postanowienia noworoczne:

Osobiste:
Rzucę palenie – podejście numer milion, z resztą to samo postanawiałam w zeszłym roku, a nuż tym razem się uda na razie się trzymam:)

Zadbam o siebie – również powtórka z zeszłego roku. W końcu znajdę czas na porządny przegląd rejestracyjny, bo od dwóch lat to sobie systematycznie olewam. Poza przeglądem, raz w tygodniu znajdę czas na długą relaksującą kąpiel i okoliczności jej towarzyszące – maniciure, pediciure, balsamowanie. Raz na 2 miesiące fryzjer i kosmetyczka – o! Do tego zaczynam się pilnować z piciem wody, gdyż do tej pory potrafiłam cały dzień jechać na filiżance kawy… Także picie wody, żarcie warzyw itp.

Znajdę jakiś sposób na rozładowanie rosnącego w mojej głowie wkurwa na pierdoły, których nawarstwienie wielokrotnie doprowadza mnie na skraj furii.

W związku z powyższym oraz z rosnącą Zo muszę znaleźć w sobie nowe pokłady cierpliwości oraz kreatywności – chyba najtrudniejszy punkt ze wszystkich – postanawiam więc, że będzie mi się chciało być fajną mamą, czy raczej będę fajną mamą i tyle. Aczkolwiek patrząc na to co się dzieje ostatnio z Zo, zwłaszcza kiedy przez tydzień miała przerwę żłobkową to może być z tym naprawdę ciężko – zagłębiam się więc w tematy związane z rodzicielstwem bliskości, ale nie jest to łatwy temat zwłaszcza dla kogoś kto ma tendencję do bycia matką-tyranką.

Zawodowe/naukowe/rozwojowe:
Zmienię pracę na lepiej płatną albo rozkręcę własny biznes (albo jedno i drugie;)).

Zapiszę się i ukończę dwa szkolenia dot. metodyk zarządzania projektami.

Nauka angielskiego - min. 2 razy w tygodniu - to postanowienie również powtarzam właściwie co roku, ale tym razem jako naukę angielskiego traktuję również czytanie prasy, słuchanie radia itp.

Przestanę tracić czas na gapienie się co wieczór w tv – zamienię to na czytanie książek, kolorowanki terapeutyczne czy chociażby relaks w wannie albo…

...blogowanie – planuję bowiem rozkręcić bloga, co niniejszym wpisem rozpoczynam:)

Na koniec zostawiłam sobie ostatnie postanowienie, najważniejsze – NIE DAM SIĘ ZWARIOWAĆ, DOCENIĘ TO CO MAM TU I TERAZ.

A jakie są Wasze postanowienia?:)

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Osobiste, pkt. 3- jak znajdziesz jakąś cudowna metodę to się nią podziel, chętnie skorzystam, bo ostatnio mam ochotę zlikwidować wszystko i wszystkich co mnie rozjuszy, a nie jest to trudne.

    wszystkiego dobrego w nowym roku! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz to jak w banku :)
      Wszystkiego dobrego i spokojnego również :)

      Usuń
  2. Fanaberia wróciła! :)
    Trzymam kciuki za postanowienia noworoczne. W szczególności za ostatni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hello bejbe! Dobrze, cię widzieć niby z powrotem ale na własnych śmieciach!
    Za postanowienia kciuki trzymam, osobiście za to blogowe najbardziej, cobym miała co u ciebie czytać ;) No i na przegląd marsz!

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie pod wszystkim mogłabym się i ja podpisać ;)
    Cieszę się, że jesteś i to w takim, własnym wydaniu! :)

    OdpowiedzUsuń

Pani Fanaberia - blog parentingowy z przymrużeniem oka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka