1. Blender - od niedawna mój najlepszy, kuchenny przyjaciel. Zawsze gotowy do pomocy. I do tego jaki szybki! 3 sekundy i po robocie. Ucieram nim wszystko od kaszy jaglanej, przez warzywa i owoce, na mięsie kończąc.
2. Małe garnuszki - nie muszą być z nie wiadomo jakiej stali wytworzonej najnowszą technologią NASA. Ja swoje odziedziczyłam po babci. Świetnie się sprawdzają do przygotowywania małych porcji np. kompotu na jeden dzień, kaszy jaglanej na 2-3, czy musu z gruszek na jeden deserek.
3. Duży garnek - również przydatny, zwłaszcza dla leniwców takich jak ja, którzy gotują zupę na kilka dni, a potem tylko odmrażają kolejne porcje.
4. Pojemniczki na jedzenie - na mrożenie żarcia z punktu 3. U mnie bardzo dobrze sprawują się pojemniki Aventu, które maja od razu miarki, dzięki którym dokładnie wiem ile zjada zośkowy głodomór i mrożę odmierzone już porcje. Dodatkowo pojemniczki te bardzo ułatwiają życie w kuchni, zwłaszcza takiej niewielkiej jak nasza. W jednym pojemniczku zamrażam, w tym samym odmrażam, podgrzewam i podaje korytko. Mniej zmywania, sprzątania i zachodu ogólnie.
![]() |
http://www.philips.pl |
6. Kasza jaglana - zwykła i błyskawiczna. Zwykłą gotuję na zapas na kilka dni. Porcje rozdzielam na osławione pojemniczki i tuz przed podaniem przelewam ją wrzątkiem i blenderuję z owocami. Błyskawiczna wersja jaglanki sprawdza się do zagęszczania obiadów oraz jako oddzielny posiłek z mlekiem (u nas na kolacje). Używam kaszki błyskawicznej Holle, którą z czystym sercem polecam (tak samo jak olej). Jedna uwaga: u nas na smoczek '3' sprawdza się proporcja 180 ml mleka i 5 łyżeczek kaszki. Na opakowaniu zalecają 5 łyżek na 200 ml, ale wtedy to chyba kit do okien powstaje, lepiej wiec samemu poeksperymentować z proporcjami do uzyskania pożądanej konsystencji albo używać specjalnego smoczka do kaszek.
7. Małe sitko - pierdółka, która kiedyś mogła dla mnie nie istnieć. Teraz za jej sprawą przelewam kaszę jaglaną (zimną wodą i wrzątkiem przed gotowaniem, samym wrzątkiem kaszę już ugotowaną tuż przed podaniem), odcedzam kompot, żeby nie pływały w nim farfocle itp. itd.
8. Internety - tak tak również tutaj sprawdza się wszystko wiedzący wujek Google, który dysponuje całą masą fajnych przepisów. Większość tych z których korzystam pochodzi ze strony osesek.pl Poniżej kilka moich ulubionych:
Zupa z białych warzyw:
1/2 pietruszki
1/2 selera
1 ziemniak
1 różyczka kalafiora
2 łyżeczki oleju
Przygotowanie:
Warzywa umyć, obrać, pokroić na mniejsze kawałki i wrzucić na wrzątek i gotować do zmięknięcia.
Przy pomocy blendera rozmemłać na papkę.
Po przygotowaniu papkę rozrabiam z wywarem z warzyw. Jeśli zupka będzie za rzadka można zagęścić kleikiem ryżowym albo błyskawiczną jaglanką.
***
Papka z cukinii:
Porcja pokrojonej w kostkę cukinii (ze skórką)
2 łyżeczki oleju
Przygotowanie:
2 łyżeczki oleju
Przygotowanie:
Cukinię porządnie umyć, wrzucić na wrzątek ugotować do miękkości. Wyjąć z wywaru, zmiksować, przed podaniem dodać olej.
***
Zupa warzywna z królikiem:
1/2 pietruszki
1/2 marchewki
1 ziemniak
kawałek selera
mięso z królika
2 łyżeczki oleju
Przygotowanie:
Mięso umyć i pokroić na mniejsze kawałki. Wrzucić na wrzątek i gotować ok. 35-40 minut na wolnym ogniu.
W oddzielnym garnuszku gotujemy do miękkości warzywa (uprzednio umyte, obrane itp. wrzucone na wrzątek), Kiedy warzywa są miękkie dodajemy do nich ugotowane mięso z królika (bez wywaru). Wszystko miksujemy i dodajemy olej.
W oddzielnym garnuszku gotujemy do miękkości warzywa (uprzednio umyte, obrane itp. wrzucone na wrzątek), Kiedy warzywa są miękkie dodajemy do nich ugotowane mięso z królika (bez wywaru). Wszystko miksujemy i dodajemy olej.
***
Kompot z jabłka i suszonej śliwki:
1 jabłko
2 suszone śliwki
Przygotowanie:
Jabłka umyć i obrać (ja nie obieram kiedy mam je z pewnego źródła), następnie dodać 1-2 suszone śliwki i zalać wodą (trochę ponad poziom owoców). Doprowadzić do wrzenia i gotować na wolnym ogniu do zmięknięcia jabłek. Gotowe:)
PS Post niesponsorowany:)
Jeszcze z pół roku i znów wrócę do takich przepisów :-)
OdpowiedzUsuńPojemników Aventu też używałam i bardzo sobie chwalę. Teraz Bąbel się nimi bawi gdy jest w kuchni. Mówi, że gotuje zupę :-)
To są pojemniczki z cyklu: zawsze znajdzie się jakiś sposób żeby ich używać:)
UsuńDlaczego ja wczesniej nie wpadlam na to ze mozna ugotowac wielki gar zupy, poporcjowac i zamrozic ???Tylko codziennie stoje przy garach i gotuje swieza zupe. Przeciez to lepsze niz sloiczki. Prawdziwa Matka Polka ze mnie. Lubie utrudniac sobie zycie. To teraz w weekend urzadzam wielkie gotowanie !!
OdpowiedzUsuńNapisz tylko prosze jak odmrazasz te porcje. Codziennie podajesz jakas inna zupe czy caly tydzien jedziecie na tej samej ?
Różnie - jak nagotuję w weekend więcej niż jedną zupkę to odmrażam raz jedną, raz drugą. Czasem odmrażam to samo danie przez 2 dni, a czasem jednego dnia daję obiad z mrożonki, a drugiego świeżo przygotowany:) Wszystko zależy od ilości wolnego czasu, zaopatrzenia lodówki i humoru Zo - bo jak ma dzień marudy to dupa, przy garach nie wystoję;)
UsuńHej, ale narobilam zapasow :D Wyprobowalam nawet Twoj przepis na zupe z bialych warzyw. Tylko teraz mam problem jak taki pojemnik odmrozic zeby nie stracic wartosci odzywczych, smakowych i bylo to zjadliwe itp?
UsuńI skad wziac suszone sliwki takie zeby nie mialy chemii i zeby maluchowi nie zaszkodzily? Pzdr
O. Cukinia. Wiedziałam, że jest coś czego Mila nie próbowała. Od którego miesiąca można cukinię podawać?
OdpowiedzUsuńOd 6 miesiąca:)
UsuńAch wróciłaś mnie do starych dobrych papkowych czasów, gdy dzieć wszystko jadł - nieważne czy pomarańczowe czy zielone czy czerwone ;) A pojemniki z Aventu też sobie chwalę. Ba! jeszcze trzymam i po wyparzeniu przydadzą się zapewne przy drugim ;)
OdpowiedzUsuńPojemniczki Aventu mam do tej pory :) dostaliśmy 10 szt po gratisie do podgrzewacza :) fajna sprawa :) Kurczaki, a ja do tej pory nie wpadłam na to żeby się zaopatrzyć w jakiś mały garnek :/
OdpowiedzUsuńAmbitna Ty ;)
OdpowiedzUsuńJa tylko raz zamroZiłam zupkę.... Po odmrożeniu podeszła woda i jakos smakowo było dziwne. Raczej gotuje na 2 dni i nie mroze
OdpowiedzUsuńGotowanie bez Internetu to już tylko na własną odpowiedzialność ;) Czasami nawet nie ma się pomysłu, jak urozmaicić jakieś danie, a tam przepisów na pęczki. Blender jest chyba ulubieńcem każdej kuchni.
OdpowiedzUsuń