1. Serial miesiąca: „True Detective”
Matthew McConaughey po raz kolejny udowadnia jak świetnym jest aktorem, a towarzyszy mu uwielbiany przeze mnie cowboy z Teksasu Woody Harrelson. Jeśli do tego duetu dodamy seryjnego mordercę oraz motyw kultu religijnego to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że serial wciągnie mnie bez reszty i tak też się z resztą stało. Niestety (a może stety?) każdy odcinek trwa prawie godzinę, więc znalezienie wolnego czasu jest trudniejsze, zwłaszcza, że nadal trwa „Gra o Tron”, a do tego podjęłam mocne postanowienie co by mimo wszystko nie zaniedbywać bloga. Jak już coś robić to nie na pół gwizdka:)
Nie dlatego, że jest to najlepszy z filmów jaki widziałam w maju. Prawdę mówiąc jest to jedyny film jaki widziałam, ale mogę go śmiało polecić. Nie jest to typowa komedia, ale przyjemnie się go ogląda w ramach sobotniego oderwania. Zwłaszcza, że tytułowy Casanova naprawdę ma w sobie to coś.
Tak, tak, nastąpiła era czytania poradników. Na razie żaden z nich nie przemówił do mnie w 100%, ale z każdej przeczytanej pozycji wyciągam koncepcje i pomysły, które wydają się mi bliskie. I tak po Tracy Hogg i jej „Języku niemowląt” przyszła pora na „Mądrzy Rodzice” Margot Sunderland.
Książka bardzo fajnie opisuje od strony chemicznej procesy zachodzące w mózgu dziecka i ogólnie w jego organizmie i na tym opiera tłumaczenie dziecięcych zachowań oraz tego jak sobie z nimi radzić. Więcej o tej książce, jak również o Tracy Hogg w recenzjach nadchodzących w tym miesiącu:)
4. Muzyka miesiąca: „Falling” Haïm
Na surowo, z cukrem, ze śmietaną i twarogiem, a w nadchodzący tygodniu również w cieście:D
6. Gadżet miesiąca – tablet
Bynajmniej sama go sobie nie sprawiłam, ale wypożyczyłam od mojej rodzicielki. I muszę przyznać, że coś jest na rzeczy kiedy czytnik nie ogarnia skanu książki albo kiedy pojawia się pomysł nowego tekstu na bloga a laptopa brak, a dziubanie tekstu na telefonie sprawia, że przechodzi mi cała wena.
7. Sukcesy miesiącaZapanowanie nad bałaganem w domu i na blogu, doprowadzenie do końca wszystkich spraw urzędowych związanych z autem. Po dwóch podejściach i po spędzeniu w sumie 7h w oczekiwaniu na bycie obsłużonym przez "sympatycznego" pana z okienka.
W czerwcu czeka mnie złożenie papierów o becikowe, które w końcu udało nam się zgromadzić, już się nie mogę doczekać:P
Skoro piszesz, że Casanova nadaje się do oglądania to wiem do czego zasiadziemy w tym tygodniu ze Starym. Szukaliśmy czegoś nowego, ale nie wpadliśmy żeby zabrac się za ten film.
OdpowiedzUsuńNadaje się zdecydowanie:)
UsuńTrue Detective - podzielam miłość. Do BBT nie mogę się ostatnio przekonać - ziewam po prostu i oglądam chyba z przyzwyczajenia, Game of Thrones - wiadomo. Ach jak z małżem byliśmy zawiedzeni jak ostatnio nie było ;)
OdpowiedzUsuńGratki ogarnięć i miłego planowania wydawania becikowego ;)
BBT też oglądałam z rozpędu, tak jak HIMYM, a ostatnie odcinki mnie miło zaskoczyły:)
UsuńCo do GoT to w zeszłym tygodniu też się bardzo zawiodłam;)
Bardzo odprężająca nuta :) I ciekawa jestem recenzji, czekam więc i wypatruję :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślałam co tu obejrzeć za film i już wiem :))
OdpowiedzUsuńTrue Detective - kocham dozgonnie za klimat i Matthew i Woodiego i w ogóle. Kurde, ciekawe kto zagra w kolejnym sezonie...
OdpowiedzUsuń