![]() |
Źródło |
Nie jest to jakieś najnowsze dzieło, ale zdecydowanie, moim zdaniem, jest to jeden z najfajniejszych filmów ostatniego roku. Z resztą nie bez kozery został nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film animowany.
Wyobraźcie sobie, że emocje, które codziennie nami kierują to małe ludziki, które "szczerzą kły zza konsolety". Siedzą sobie w naszych głowach, czasem ze sobą współpracują, a czasem przepychają się, aby zdobyć dostęp do dżojstika.
A teraz przypomnijcie sobie co działo się w waszych głowach kiedy mieliście kilka/kilkanaście lat. Niezłą masakra prawda?
Główną bohaterką "W głowie się nie mieści" jest Raily. Jedenastoletnia pogodna dziewczynka, która razem z rodzicami przeprowadza się do San Fransico. Jej reakcje na to i inne wydarzenia obserwujemy właśnie zza konsolety za którą siedzą: Radość, Smutek, Gniew, Strach i Odraza. Niestety pewnego dnia Radość i Smutek opuszczają centrum dowodzenia i wszystko się zmienia...
Równolegle do akcji w naszym świecie toczą się wydarzenia w mocno abstrakcyjnym umyśle 11-letniej Riley. Działania ludzików z jej głowy bezpośrednio wpływają na jej zachowanie/podejmowane decyzje itp. Przy okazji wędrówki Radości i Smutku odwiedzamy różne wyspy osobowości, podświadomość, pamięć długotrwałą, a nawet fabrykę snów czy sferę myślenia abstrakcyjnego (którą osobiście uwielbiam). Spotykamy wymyślonych przyjaciół, idealnych chłopaków, postacie z ulubionych bajek. Jednym słowem bierzemy udział w przecudownej przygodzie.
![]() |
Źródło |
Chociaż animowany, nie jest to raczej film dla najmłodszych widzów. Dla starszych już prędzej, a dla dorosłych to już w ogóle. Zwłaszcza tych dzieciatych, którzy z jakiś przyczyn rozklejają się na nim zdecydowanie częściej niż ich wyspani, niedzieciaci przyjaciele;)
Ja osobiście jestem tym filmem oczarowana – tak bardzo, że oglądałam go 3(!) razy w ciągu niespełna dwóch tygodni. Nie wiem czy zrobił na mnie tak genialne wrażenie dlatego, bo we wspomnieniach Raily widziałam siebie, czy też może dlatego, że przypomniał mi on o moich wymyślonych przyjaciołach z dzieciństwa i uświadomił jak potoczyły się ich losy. Przyczyna tego upodobania może też leżeć w tym, że Raily przypomina mi moją Zo.
Tak czy inaczej na pewno jest to film, który gorąco polecam wszystkim dorosłym i starszym dzieciom:)
♥ Zwiastun z elementem dorosłych emocji ♥
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz